Jak uczyć, żeby rzeczywiście przekazać konkretną wiedzę oraz umiejętności? To pytanie, z którym trzeba się zmierzyć, przygotowując program e-szkoleniowy. W końcu nie chodzi o to, żeby stworzyć „jakiś” e-kurs do „odhaczenia”, ale narzędzie, które realne pozwoli opanować określone zagadnienia i sprawi, że proces nauki będzie wciągający, efektywny i po prostu przyjemny. W tym celu stosuje się różne modele instructional design. Dowiedz się, na czym polegają metody ADDIE, SAM i Action Mapping oraz kiedy się je wykorzystuje.
Metody instructional design: co to jest?
W największym skrócie instructional design to projektowanie dydaktyczne – „planowanie strategiczne” programu szkoleniowego. Są to więc fundamentalne założenia, które potem przełożą się na:
ostateczną formę kursu i zadań, które będą w jego ramach wykonywane,
zakres i „sposób podania” materiałów, które są do nauczenia,
efekty dla kursantów.
Odpowiednie podejście do przygotowania szkolenia – jakkolwiek sztampowo to nie brzmi – to fundament jego sukcesu. Warto więc wiedzieć, z jakich metodologii korzystają instructional designerzy, aby upewnić się, że pracownik po zakończonym kursie naprawdę podniesie swoje kompetencje, a firma osiągnie dzięki temu swoje cele biznesowe.
Czytaj też: Co to jest instructional design?
ADDIE, SAM, Action Mapping: najczęściej wykorzystywane modele instructional design
Gdy spojrzeć na rynek e-learningu, można łatwo dostrzec, że istnieje dość sporo różnych metodologii pracy z „materiałem”, który kursanci mają przyswoić. Najczęściej obierane podejścia to ADDIE, SAM oraz Action Mapping. Od razu zaznaczamy: trudno jest wskazać w tej grupie jednoznacznego zwycięzcę. Wiele zależy od tego:
jaki program e-szkoleniowy powstaje – a zatem jakie są jego skala czy typ przekazywanej wiedzy (bardziej teoretyczna? praktyczna? powiązana z obsługą klienta?);
jakie cele ma pomóc osiągnąć szkolenie,
do jak szerokiej grupy osób (np. pracujących na odmiennych stanowiskach) ma być ono skierowane.
Dopiero mając te informacje, można określić, który sposób działania przełoży się na najlepsze rezultaty.
ADDIE – sprawdzona metodologia przy projektowaniu e-szkoleń
ADDIE to model, który pojawił się już w latach 70-tych – powstał na zlecenie armii USA na Uniwersytecie Stanu Floryda. Od razu uspokajamy: to, że ma już „na karku” ponad 50 lat, wcale nie oznacza, że jest przestarzały. Wręcz przeciwnie: chociaż fundamentalny zamysł tej metody nie zmienił się, została ona uwspółcześniona – tak, aby odpowiadała obecnym realiom edukacyjnym (w dobrym tego słowa znaczeniu).
Co stoi za literami A, D, D, I oraz E?
A, jak analiza danych niezbędnych podczas projektowania szkolenia. Chodzi o określenie i zrozumienie celów biznesowych stojących u podstawy zamówienia programu e-szkolenia, potrzeb organizacji, a także samych kursantów. I to zarówno w obszarze „braków” wiedzy i umiejętności, jak i szeroko pojętych kompetencji.
D, jak dizajn – na tym etapie określa się rodzaj szkolenia i sposób jego przygotowania (np. to, że przyjmie ono postać kursu e-learningowego), a także jego ogólną strukturę, podział na poszczególne jednostki „lekcyjne” czy metodę ewaluacji. Wówczas powstaje też storyboard, który pokazuje cały proces przekazywania wiedzy.
D, jak development – wówczas powstaje prototyp szkolenia i pierwsza wersja materiałów, które mają zostać przedstawione kursantom. Uruchamia się też program pilotażowy – tak, aby wychwycić błędy, nieścisłości czy niedogodności dla odbiorców i się ich pozbyć.
I, jak implementacja – to etap instalacji szkolenia oraz jego uruchomienia na platformie LMS, ustalenia harmonogramu „zajęć”, zarejestrowania uczestników i… śledzenia, jak radzą sobie z materiałami dydaktycznymi.
E, jak ewaluacja – na tym etapie sprawdza się, jak powstałe szkolenie pomogło osiągnąć wyznaczone na początku cele oraz w jaki sposób zostało odebrane przez użytkowników. Zebrane dane mogą posłużyć do udoskonalenia materiałów (np. tak, aby w jeszcze lepszej formie trafiły do kolejnej grupy).
Ten klasyczny model sprawdza się przede wszystkim przy tworzeniu dużych oraz rozbudowanych programów e-szkoleniowych. Takich, które mają przeprowadzić kursanta przez potężną ilość informacji i są rozplanowane na wiele tygodni, a nawet miesięcy. Sprawdza się, ponieważ:
pozwala spojrzeć na cele szkoleniowe w szerokiej, długofalowej perspektywie – np. „zaprojektować”, jakie kompetencje będzie miał pracownik po kilku miesiącach nauki;
pomaga nabudowywać wiedzę w linearny, uporządkowany sposób;
umożliwia edukowanie pracownika już od poziomu on-boardingu, aby stopniowo wyposażać go w niezbędne kompetencje;
jest niezwykle uniwersalny – sprawdza się w niemal każdej dziedzinie biznesu.
Trzeba jednak pamiętać, że rozwój samego szkolenia wymaga czasu – nie można oczekiwać, że materiały zostaną „wypuszczone” do kursantów małymi partiami. Jednak cierpliwość przy ich przygotowaniu i całościowym opracowaniu kursów popłaca.
SAM – alternatywa dla ADDIE?
SAM, czyli Success Approximation Model, zakłada inne podejście do procesu tworzenia, jak i wdrażania e-szkoleń. Tu, zamiast jednego, długiego procesu przygotowania całego programu szkoleniowego i materiałów „na raz”, pracuje się mniejszymi partiami, w kilku „iteracjach”.
Najczęściej grupa pracująca nad szkoleniem jest dzielona na mniejsze zespoły. Każdy z nich odpowiada za jeden konkretny problem czy zagadnienie – udoskonalając przygotowane rozwiązania na bieżąco i wielokrotnie. Wiele procesów odbywa się równocześnie. Są to:
ewaluacja – na pierwszym etapie identyfikuje się kluczowe problemy oraz wyzwania, jednak analiza jest znacznie mniej powierzchowna niż przy zastosowaniu ADDIE,
design – rozpoczyna się spotkaniem, podczas którego metodą burzy mózgów poszukuje się rozwiązań zidentyfikowanych wcześniej wyzwań dydaktycznych,
development – jest prowadzony w trzech etapach (iteracjach), podczas których powstają różne prototypy materiałów szkoleniowych; są one natychmiast testowane i podejmuje się decyzję, czy są warte dalszego rozwijania;
finalny rozwój e-szkolenia – następuje po zebraniu informacji ze wszystkich „segmentów”, które mają się złożyć na finalny program szkoleniowy. Tu tworzy się już gotowy produkt, który trafi do kursantów.
SAM to dobre rozwiązanie, gdy:
powstaje raczej mniejsze szkolenie, skupione na rozwiązaniu jednego, konkretnego problemu niż na stopniowym przekazaniu bardzo dużej wiedzy;
program e-szkoleniowy ma mieć bardziej rozproszony charakter – a więc nie będzie wymagał od uczestników przejścia przez materiały w określonej kolejności czy skorzystania ze wszystkich kursów;
chcesz stworzyć raczej zestaw materiałów szkoleniowych do wyboru niż szeroko zakrojony program rozwoju kwalifikacji pracowników.
Action Mapping: koncentracja na celach biznesowych
Action Mapping to dobre rozwiązanie, gdy szkolenie ma się koncentrować na budowie określonych kompetencji pracowników – np. umiejętności sprzedażowych. Cechuje je maksymalnie pragmatyczne podejście do procesu dydaktycznego.
Proces przebiega następująco:
pierwszy etap to identyfikacja konkretnego problemu biznesowego, który wynika np. z niewystarczających kompetencji lub wiedzy pracowników – a więc np. problemy ze sprzedażą określonego produktu, który jest ważny dla firmy;
drugi etap to wskazanie mierzalnego celu, który ma zostać zrealizowany przez takie szkolenie, a więc np. tego, że sprzedaż produktu X ma wzrosnąć o 5% w ciągu 6 miesięcy;
trzeci etap to określenie akcji, które powinni wyćwiczyć pracownicy, aby zniwelować problem (czyli tworzenie tzw. mapy akcji) – może to być np. umiejętne posługiwanie się informacjami o produkcie czy wplecenie ich w rozmowę z klientem w odpowiednim momencie;
czwarty etap to przygotowanie materiałów dydaktycznych, które pomogą poprawić kompetencje w nakreślonych wcześniej aspektach – najczęściej będą to zadania interaktywne, głównie realistyczne symulacje zdarzeń, z którymi pracownik spotka się na co dzień;
piąty etap to testy i zebranie feedbacku – tak, aby określić skuteczność przygotowanych narzędzi;
ostatni etap to rozwój docelowego szkolenia.
Action Mapping to metoda, którą warto wdrożyć, zwłaszcza gdy potrzebne jest szybkie rozwiązanie palącego problemu biznesowego. Sprawdza się również bardziej w modelu rozproszonym niż przy tworzeniu szerzej zakrojonego programu poszerzania kwalifikacji pracowników.
Jak zatem widzisz, jedno dobre rozwiązanie nie istnieje. Jest ich wiele, a zadaniem instructional designerów jest dopasowanie takiej metody, która będzie najskuteczniejsza dla jego klienta.
Zastanawiasz się nad przygotowaniem e-szkoleń dla swoich pracowników? Skontaktuj się z nami. Dobierzemy takie metody przekazywania wiedzy i rozwijania umiejętności, które przełożą się na oczekiwane efekty. Chcesz o tym porozmawiać? Zadzwoń lub napisz i zobacz, ile możemy wspólnie osiągnąć!